Nie mogłam się powstrzymać i wykazałam się ogromną niecierpliwością, a do tego wpadłam w samozachwyt. Wiele niechlubnych cech, ale myślę, że jak na pierwszy raz
"cieniowane" paznokcie wyszły mi nawet nieźle. Bardzo spodobał mi się ten sposób malowania.
Można się naprawdę poczuć jak artysta i do tego dobrze bawić :)
Gdy tylko zobaczyłam
jak to się robi, nie czekałam aż pazurki osiągną bardziej reprezentacyjną długość, tylko
MUSIAŁAM wypróbować.
Efekt... nie słyszałam jeszcze opinii innych osób, ale mnie się bardzo podoba
:) i na pewno wypróbuję jeszcze kiedyś!
...i jeszcze ten milkowy fiolet <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz